Geoblog.pl    modrzaszek    Podróże    Islandia    smocza skała i foki
Zwiń mapę
2009
29
sie

smocza skała i foki

 
Islandia
Islandia, Skaftafell
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3312 km
 
Po nocy spędzonej w aucie Skogar (deszcz - nie chało się nam rozkładać i tak już mokrych namiotów) - szybkie tradycyjne śniadanie dżemowo - żółtoserowo - kawowe i dalej do Skaftafell.
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z daleka dwa jęzory lodowca wyglądają imponująco. Pierwszy słoneczny dzień podczas naszej wyprawy. Nie pada! Urocze odbicia lodowca w przydrożnych jeziorkach skłaniają do wyjęcia aparatów. Na miejscu podejście do czoła lodu, gdzie bierze początek jeden z wielu stumieni, które łącząc się utworzą rwącą rzekę. Czwartek 27.08.2009 - po kolejnej, już drugiej nocy przespanej w aucie i trudach poprzedniego dnia tonącego w deszczu, nareszcie mamy piękną, słoneczną pogodę. Szybkie - tradycyjne już śniadanie w postaci chleba tostowego, dżemu i sera żółtego oraz dużej, mocnej kawy. Kolejnym naszym celem są jęzory największego lodowca Islandii - Skaftafell. Po 2 godzinach docieramy do miejsca, gdzie szczyty gór i łachy lodu przeglądają się w przydrożnych jeziorkach. Jest cicho, nie wieje. Słońce przyjemnie grzeje w plecy. Nareszcie możemy pofotografować. Zaliczyliśmy okoliczne piesze szlaki. Zbliżyliśmy sie do mas lodu, które z bliska wyglądają zupełnie inaczej. Tworzą ostre, wysokie wybrzuszenia i głębokie, niebezpieczne szczeliny. Bez profesjonalnego sprzętu i doświadczenia spacer po lodowcu jest niemożliwy. Od czoła mas lodu odrywają się różnokształtne formacje, które pływają w wodach rzeki zaczynającej tu swój bieg. To był jeden z przyjemniejszych dni na Islandii. Ciepło, dobra widoczność, bez deszczu więc i humory mieliśmy dobre. Noc spędziliśmy w domku z Nimką, fajna starsza kobitka. Gaduła - rozmowy angielsko - niemiecko - rosyjskie. Świetnie mówiła po angielsku. Podobno w nocy chrapała, ale ja nie słyszałem :-) /// W nocy, 1 września udało sie nam zaobserwować zorzę polarną. Niesamowite, dynamiczne zjawisko. Kolorowe welony i olbrzymie leje tańczące na niebie, robią wrażenie. Wszystko to trwało ok 15 - 20 sekund. Wiatr słoneczy czyli strumienie elktronów, które docierają do układu słonecznego, w tym też do Ziemi , wpadając w atmosferę zmieniają kierunek swojego biegu. Dzieje się to szczególnie na biegunach Ziemi, w miejscach największego oddziaływania pola magnetycznego
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na półwyspie Osar obserwujemy foki - jest ich sporo, ale myślałem, że będą bliżej - no nie oczekiwałem, że będę je karmił z ręki, ale ... (fotki niebawem)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 19 wpisów19 0 komentarzy0 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
20.08.2009 - 05.09.2009